sobota, 3 października 2009

Niebieskie na kaca

W sobotnie poranki ostatnio nie jestem w formie (w niedzielne z resztą też)
- wieczory panieńskie, wesela i inne przyjemne przypadki mogą zmęczyć nawet najbardziej wytrawne osobistosci.;)
Ten sobotni poranek nie jest inny (tak wiem, że jest 15:20 :)).
Przyszły też nie wróży odpoczynku... marny mój los.
Ale nie o tym miałam.
Kiedy nie jestem w formie i jestem "nieco" zmęczona już o poranku,
najlepiej, żebym zajęła się czymś przyjemnym, czymś co nie wymaga za dużo wysiłku
- np kończeniem kolczyków :)

Nie pałam do niebieskiego specjalnym uczuciem,
dlatego tak mało go na moich wytworach,
ale tym razem pomyślałam :
"aaaa, niech tam " ! :)
Może zaczne częściej tak mysleć:)

2 komentarze:

  1. Dobre i twórcze lekarstwo na kaca, ale nie powiem oby tak dalej ;))A kolczyki śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, nie mów, bo padne z wyczerpania :)ale już tylko urodziny Bu w ten weekend i koniec z imprezami :) Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń